XIII Zlot PInO: 10-12 XII 2010 (Wrocław)

Zlot, XIII Zlot, Trzynasty Zlot, Trzynasty Zlot Przodowników InO… ale wcale nie pechowy.
Ale od początku*.
Wrocław. Miasto na Dolnym Śląsku, dosyć daleko od stolicy. Poranny pociąg TLK o dziwo przyjechał na czas (i nie był zapełniony) i już o 15.30 (po przeprawach na trochę rozkopanym wrocławskim dworcu) już byłam w bazie – w Hostelu Cinnamon (w tym momencie mogę powiedzieć, że obydwa Cinnamony mam już zaliczone – w poznańskim byłam w listopadzie 2009 i pobyt wspominam bardzo miło, polecam!). Ale nie o komunikacji i noclegach miało być, tylko o zlocie.
Ad rem.
Piątek.
Idąc na spacer przed nocnym spotkaniem w Kogucie, spotkaliśmy część ekipy warszawskiej. Postanowiliśmy wspólnie udać się na rekonesans miasta, zwiedziliśmy Starówkę, jej zakamarki, wyspę, jakiś kościół gdzie podobno jest ruchoma szopka, ale już była zamknięta i przemarznięci dotarliśmy do Zielonego Koguta. Tam niezwłocznie Kierownik Kotłowni zagonił nas do roboty dając mapy (mojego pierwszego) ino-piwnego etapu. Klasa sama w sobie. A miny pozostałych gości lokalu i obsługi – „bezcenne“. Nikt nie powiedział, że InOwcy są normalni… 😉
Zabawa krótka, acz przednia, piwo poprawne, danie (jakiś zapiekany makaron) – bardzo przyzwoite, choć za mało bazylii. Po powrocie do Bazy, jeszcze trochę wspomnień Władka M. z czasów kiedy to moi rodzice chodzili do przedszkola, a InO już się rozwijało. Niesamowite.
Sobota.
Poranna pobudka po kilku (trzech, maksymalnie czterech) godzinach snu, szybki wypad do sklepu (kolejny plus dla Hostelu – sklep otwarty od świtu w odległości 10 m od wyjścia z budynku), śniadanie i tramwajowanie na cmentarz do grobu „inowego ojca“ Bronisława Turonia. Śnieg sypał coraz bardziej, czas gonił toteż szybko udaliśmy się do miejsca oficjalności, gdzie wręczono zasłużonym InOwcom medale i inne odznaczenia. Miłe chwile. A potem nadszedł czas na zapowiadane „otwarte posiedzenie KInO ZG“. I tutaj niestety spotkał mnie zawód. Ogólne opowiedzenie co się dzieje – były, minisprawozdania z działalności poszczególnych „komórek“ – były, ale… nie było dyskusji. Wiadomym jest, że planowana jest zmiana (a może retusz, doprecyzowanie) naszego regulaminu, a tu na Ogólnopolskim Zlocie pojawia się jedynie informacja, że coś takiego ma mieć miejsce i tyle. Jedni wiedzą o co chodzi, inni nie. Ja nie bardzo. A takie spotkanie to chyba dobre miejsce na wymianę poglądów i zebranie pomysłów, które potem zostaną poddane pod rozwagę Szanownej Komisji. Wszakże poza li tylko spotkaniem towarzyskim, to też jest spotkanie merytoryczne specyficznego środowiska, jakim jesteśmy my – InOwcy. I trzeba korzystać z tej corocznej okazji! (w tym miejscu mała sugestia, do Odpowiedzialnych za XIV Zlot – może stworzyć Ogólnopolską InOwą Debatę Programową?). Sobotnie popołudnie – Hala Stulecia (poza programem, zwiedzanie prywatne, udało się wejść po godz. 16 dzięki organizowanym kolejnego dnia targom ślubnym). Hala rzeczywiście robi wrażenie, aż się chce iść tam na koncert. Wieczór – prześwietny etap „krasnoludkowy“ Jacka W., smaczne jedzenie (i picie) w Spiżu, okraszone kolejnym ino-piwnym etapem i wręczeniem ino-piwnych popularnych odznak. Ładnie się prezentuje w mojej (jeszcze skromnej) kolekcji orientacyjnych odznak. Brawo! Sobotnia noc upłynęła pod znakiem rozmów kuluarowych i zaskutkowała niewyspaniem w niedzielę…
Kiedy to już od rana zaproponowano wycieczkę z przewodnikiem po najstarszej części Wrocławia. Pomimo, że pogoda nie sprzyjała to frekwencja dopisała, a mnie same pobieżne oprowadzenie po ścisłym centrum zmotywowało do powtórzenia wizyty na Dolnym Śląsku. A Wrocław dodaję do swoich ulubionych polskich miast (a lista jest krótka, więc wrocławianie mogą się czuć dumni). I chyba o to chodzi.
Organizatorom serdecznie dziękuję za świetną zabawę.
Jednak mimo wszysko lekki InOwy niedosyt pozostał…
Mam nadzieję, że kolejny Zlot zaspokoi moje (być może wygórowane) oczekiwania.

* na początku przepraszam Jacka G. (któremu obiecałam „szybkie sprawozdanie“) i wszystkich czytelników za duże opóźnienie, ale przyziemna rzeczywistość mnie dopadła i nie chciała puścić. C’est la vie.

Możliwość komentowania XIII Zlot PInO: 10-12 XII 2010 (Wrocław) została wyłączona

Filed under Imprezy na Orientację

Możliwość komentowania jest wyłączona.